Denerwowała
się. Próbowała nie zwracać uwagi na całe to zamieszanie, ale nawet słuchawki w
uszach oraz ulubione piosenki niewiele pomagały. Wyłamywała palce, zagryzając
przy tym dolną wargę. Nienawidziła znajdować się w sytuacjach stresowych. W
swoim życiu i tak przeszła już wystarczająco dużo. Zadacie sobie pewnie
pytanie: co ona w takim razie tutaj robi?
Na przesłuchanie do programu X-Factor przyszła dla świętego spokoju. Gdyby tego
nie zrobiła – przyjaciółka nie dałaby jej spokoju.
Ktoś
wywołał jej imię. Odetchnęła głęboko, spoglądając przy tym na brunetkę, która
już mocno trzymała kciuki. To miała być chwila prawdy. Wyjdzie, zaśpiewa i
będzie po wszystkim. Przecież nie ma takiego talentu, jak co poniektórzy.
Słyszała ich! Potrafiła ocenić, bo przecież całe życie spędziła w towarzystwie
piosenkarzy oraz muzyków. Większość z nich powinna dostać się do dalszego
etapu. Zamiast tego wychodzili zapłakani lub załamani. Czasem jedno i drugie.
Spojrzała
na mężczyznę, który przed chwilą wywołał jej nazwisko. Uśmiechał się
pokrzepiająco. Nie pomogło. W dalszym ciągu potwornie się denerwowała. Gdyby
jej ojciec tutaj był, to pewnie poszłoby znacznie łatwiej. On jednak znajdował
się od kilku miesięcy w USA, gdzie spełniał obowiązki managera zespołu.
Krążyła
niespokojnie w tę i z powrotem. Technik chwycił jej ramię. Kiedy zaczął
odliczać, cały stres znikł. Jeśli będą się śmiać, to trudno! Przecież to nie
koniec świata. Odetchnęła ostatni raz, zerkając na ciemnoskórego chłopaka. On
również wyglądał na zdenerwowanego. Wymienili się uśmiechami i wyszła na scenę.
Nie towarzyszył temu donośny aplauz. Nic dziwnego. Przyszła jedynie z
przyjaciółką. Nikt inny jej tu nie znał. Simon Cowell zapytał o podstawowe dane.
Machinalnie odpowiedziała: Lyssandra
Haywood, lat osiemnaście, Londyn. Niechętnie przyznała się do bycia córką
tego sławnego Franklina Haywooda. Była pewna, że teraz wymagania co do jej
osoby znacznie wzrosły.
Nie
patrzyła na publiczność. Chciała jedynie skupić się na wykonywanej piosence.
I've
heard there was
A
secret chord
That
David played, and
It
pleased the Lord
But
you don't really care
For
music, do you?
It
goes like this:
The
fourth, the fifth
The
minor fall, the major lift
The
baffled king
Composing
Hallelujah
Hallelujah,
Hallelujah
Hallelujah,
Hallelujah…
Na
sali panowała absolutna cisza, gdy skończyła śpiewać. Dopiero po krótkiej
chwili rozległy się oklaski, krzyki. Były nawet owacje na stojąco od jurorów.
Zasłoniła usta dłonią. Nie przypuszczała nawet, że ten występ może się tak
wszystkim spodobać. To jednak nie był koniec. Czekała na opinię jurorów.
Dopiero teraz stres powrócił. Podczas śpiewania była w swoim świecie. W swoim żywiole. Wytarła spocone dłonie
w materiał zwiewnej spódniczki, którą kazała jej założyć przyjaciółka.
Ponownie
rozległy się brawa, gdy cała czwórka sędziów jednogłośnie stwierdziła, że
Lyssandra Haywood przechodzi do kolejnego etapu. Po krótkiej chwili poczuła
słone łzy spływające powoli po policzkach. Nie wierzyła w siebie oraz swoje
możliwości. A jednak się udało! Kiedy tylko zeszła ze sceny, obcy ludzie
zaczęli jej gratulować. Wśród nich był kędzierzawy szesnastolatek o urzekającym
uśmiechu. Śpiewał przed nią i również się dostał.
- Tegoroczna edycja będzie należeć do
młodych – orzekł Dermot O’Leary; prezenter X-Factora.
~*~
Witam znów ;d
Coś nowego, innego, mam nadzieję, że lepszego od poprzednich moich opowiadań. Tym prologiem pragnę już teraz zaprosić na pierwszy rozdział, który pojawi się 30 października.
Osoby chcące otrzymywać informacje o nowościach proszę o pozostawienie jakiegoś kontaktu.
Wyobraziłam sobie śpiewaną piosenkę. :) Cóż zapowiada się bardzo ciekawie X-Factor i Harruś mmm. :)
OdpowiedzUsuńRzecz jasna mnie masz powiadamiać!
Wow, dziewczyno, Twój prolog zwalił mnie z nóg. Poważnie, jakoś tak, gdy opisywałaś uczucia bohaterki, kiedy stała na scenie, kiedy dostała aplauz na stojąco, to aż miałam świeczki w oczach. Poczułam się tak, jakbym już znała tą bohaterkę i cieszyła się razem z nią, że dostała się do kolejnego etapu. Nawiasem mówiąc, uwielbiam taką tematykę. Tematykę X-Factora i początkujących gwiazd, które mają przed sobą całą karierę. Ciekawa jestem, jak to rozegrasz. Zwłaszcza że o ile dobrze rozumuję, to dziewczyna "zapoznała się" już z jedną częścią 1D. Może nawet z 2/5? Tak na marginesie mówiąc, uwielbiam obie aktorki, które "użyczają" twarzy dwóm bohaterkom :) Dziękuję za miły komentarz na moim blogu. Czytając go miałam szeroki uśmiech na twarzy C: Twoja twórczość zainteresowała mnie do tego stopnia, że nie tyle będę śledzić losy bohaterów na tym opowiadaniu, a mam ogromną chęć, by zacząć czytać resztę historii ^.^ Z pewnością to zrobię, zdążyłam w końcu nawet już przejrzeć inne Twoje blogi i jestem pod wrażeniem, że masz tyle pomysłów, by pisać tyle różnorodnych historii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i od razu dodaję Twój blog do linków :)
mhhm, prolog na prawdę cudowny ---> taki wiesz, że są emocje, jest Harry i jest dziewczyna ♥
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
Jeśli możesz to informuj mnie o rozdziałach na blogu:
http://just-pretending-that-we-are-cool.blogspot.com/
Pozdrawiam xx ;)
Jesteś niemożliwa. Po prostu niemożliwie utalentowana. Ale nie będę się powtarzać. Kocham ten prolog i wiem, że nie rozczaruję się następnymi rozdziałami. Czekam, pisz szybko!
OdpowiedzUsuńwww.you-are-my-shelter.blogspot.com
nie mogłam się zabrac za przeczytanie tego prologu i nawet nie wiesz jakie wrażenie wywołało na mnie te kilkadziesiąt linijek. Mimo iż krótko, to i tak wspaniale. Nie mam pojęcia czego moge spodziewać sie po tym prologu, ale z pewnością czegoś związanego z Harrym! :D
OdpowiedzUsuńpowiem tak.. dzięki tobie wena i chęć pisania dalszych części mojego bloga, jak i tych kolejnych planowanych wróciła.. i to nie pierwszy raz. dlatego: dziękuję ci bardzo, bo dzięki tobie nabieram chęci, by się nie poddac i pisać coś dalej.
Pozdrawiam :*
Kurczę! Niesamowity prolog! *,*
OdpowiedzUsuńTeraz z ogromną niecierpliwością czekam na 30 październik!
+ oczywiście byłoby miło gdybyś informowała mnie o nowościach, o tutaj:
http://secretlifevictorie.blogspot.com/
Urzekłaś mnie tym pierwszym opowiadaniem: Lay With Me <3 Kocham to :* No i postanowiłam czytać wszystkie Twoje opowiadania i cieszę się, że nie poprzestałaś na jednym, bo masz ogromny talent i fajnie, że piszesz kilka opowiadań, a nie jedno :) Kolejny Twój blog, który oceniam na 10/10 nie tylko za opowiadanie, ale za wygląda, który jest wprost olśniewający :)
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do siebie: http://ineedlov.blogspot.com/
Hej, nigdy nie byłam jakąś szczególną fanką One Direction, jednak zaczęłam czytać jeden blog, a po twoim prologu chyba będę czytac kolejny :D.
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem pod wielkim wrażeniem, bo moje blogi to haha... wole nie pisać :D
Bardzo mnie ciekawi, jak po tym można otwarcie powiedzieć świenym występie potoczy się dalsza przygoda naszej bohaterki?. Jestem bardzo ciekawa 1 rozdziału.
P.s W wolnej chwilce zapraszam do sb, na moje marne wypiciny:D
Pozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOoo... Już mi się podoba! Ładny szablon <3
OdpowiedzUsuńosz Ty! nawet mi nic nie powiedziałaś, że piszesz o 1D, skoro ja wypatruję Twojej twórczości! cwanie się przede mną schowałaś, niedobra! :P
OdpowiedzUsuńHej, hej, hej :D Już dawno zainteresowałam się Tobą i Twoją twórczością. Słyszałam, że masz talent i jeszcze ach, te szablony! Jakoś jednak nie mogłam zabrać się za żadne z Twoim opowiadać bo najzwyklej w świecie ciężko jest mi się przełamać i zacząć czytać coś co ma więcej niż 6 rozdziałów. Ale próbowałam... Nawet przeczytałam kilka rozdziałów na ''nie zawiedź mnie'' ale odtrącał mnie trochę fakt iż główna bohaterka jest Rosjanką więc zrezygnowałam. Toteż nie masz nawet pojęcia jak uradowałaś mnie rozpoczęciem tego opowiadania! Może i nie przepadam za takimi prologami, dlatego czekam na pierwszy rozdział.
OdpowiedzUsuńPS. Zostawiłam mały ślad na midnight-in-london.blogspot.com